poniedziałek, 22 września 2014

Romantyzm.

Kochani!
Zima zbliża się malutkimi krokami.. ja czekam na nią z utęsknieniem, nie tylko dlatego, że na świat przyjdzie mężczyzna mojego życia, ale też dlatego, że od zawsze kocham tą porę roku. Kojarzy mi się przede wszystkim ze Świętami Bożego Narodzenia, z ciepłem bijącym z palących się świeczek, z pierwszymi opadami śniegu i z wieloma innymi szczegółami. Kojarzy mi się ona też z romantyzmem. Wbrew temu, że temperatury na zewnątrz są ujemne, w moim związku robi się zawsze nieco romantyczniej. Może to efekt polistopadowy, po którym każdy drobny gest romantyczności jest dla mnie czymś wielkim, a może piękno tej pory roku obrazuje wszystko w takiej cudownej otoczce.. nie wiem.
Ostatnio napisała do mnie cudowna kobieta, z wieloletnim "stażem" małżeńskim.  Zamówiła u mnie dwa pączki z modeliny, jeden jako wisiorek, a drugi jako zawieszkę na lusterko samochodowe dla męża. Na początku pomyślałam, że może małżeństwo to ma piekarnię lub cukiernię. Szybko jednak okazało się, że kobieta ta jest nazywana przez swojego męża pączusiem i chciała by o niej zawsze pamiętał, stąd ta zawieszka do auta. Nie będę tu opisywać całej historii, ale napiszę jedno - bardzo zazdroszczę tym ludziom. Marzę o tym, żeby po 15 czy 20 latach mojego małżeństwa istniał jeszcze ten żar, ten który jest pomiędzy tą wspaniałą parą. Tylko jaki jest przepis na tak udane małżeństwo? Chyba nie ma.. to po prostu musi się zadziać :)

Kochani! Koniec tych sentymentów! Oto jakie pączki mi wyszły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za skomentowanie! :) Zapraszam ponownie ♥