Ostatnio miałam dzień bez prostownicy, a raczej dzień z pianką do loków i ugniataniem włosów. Wyszły całkiem nieźle. Ferie się skończyły, właściwie tydzień temu. Nie zrobiłam praktycznie nic z mojej listy.
Wtorek, czyli walentynki, minęły mi całkiem przyjemnie. Najpierw w szkole zdjęcia, lizaki i różne wygłupy, potem kręgle z moimi kochanymii ;**
Moje myśli krążą wokół kilku spraw. Jedną z nich jest przefarbowanie włosów na rudyy. Chyba się skuszę.
Inną sprawą jest kosmetologia. Chciałabym, ale nie wiem czy jest sens. Pomyślę nad tym później, na razie maturę muszę zdać. W poniedziałek do kina na jakiś polsko-niemiecko-francuski film z moją Moń. Mam nadzieję, że będzie fajny.
W poniedziałek dostałam od mojego Kotka piękne tupilanki ;)) Jeszcze się trzymają. Chciałabym wiosnę!!!
Jutro długa niedziela, bo wstaję o 8.30! Jak ja to przeżyję ? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za skomentowanie! :) Zapraszam ponownie ♥