Moja historia jest trochę zawiła. Na początku chciałam jakiś bukiet w kolorze czerwonym, krwistym czerwonym. Na internecie zdjęć miliony. Niestety 80% z nich to róże. Nie, żebym nie lubiła róż. Róże są piękne i jeśli nic innego nie znajdę to będą róże. Przez te róże zmiana koncepcji na fiolet. Ciemny fiolet. Eustoma ! Od razu przyszła mi do głowy ciemnofioletowa eustoma! Pięknie. Jako, że od zawsze fiolet to był mój kolor, byłam zadowolona. Do momentu, gdy pojechaliśmy po garnitur ślubny z moim Wybrankiem. Kupił smoking! Jako, że jest wysoko wyglądał w nim naprawdę zabójczo. Wiem, wiem.. smoking to ubranie wieczorowe, nie nosi się go przed 17. Tylko czy w dzisiejszych czasach ktoś przestrzega jakichś zasad dotyczących ubioru? Wyglądał wspaniale, to się liczy! Przyszedł czas na wybranie koloru muchy. Ja w myślach szybko się modlę, oby była ciemnofioletowa. Gdzie tam, mucha tylko bordo ewentualnie szara. Blee.. Wyszło na to, że bukiet będzie bordo. I wracamy do róż. :(
Jeszcze może znajdę inne kwiaty, bo zależy mi na takiej oto kulce z kwiatów, więc cantedeskia odpada od razu. Hmm.. Tak wg. myślę, kiedy ja znajdę czas na zrobienie tego bukietu? ;D
Przy okazji chciałabym podziękować i polecić wszystkie suknie Justin Alexander Bridal. Są trochę drogie, ale jakie piękne! Ten facet wie jak zadowolić kobietę! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za skomentowanie! :) Zapraszam ponownie ♥